wtorek, 7 stycznia 2014

Po wyjsciu z szafy.

Po comming out'cie musiałem trochę zmienić moje życie, lecz wiele zmian dokonało sie samoistnie. Nie mogę ukrywać, że moje kontakty ze znajomymi, wbrew wszelkim obawom, polepszyły sie dość znacząco,  zacząłem być bardziej poważany i szanowany.

Nie ma co ukrywać,  że wyjście z szafy to nie lada wyzwanie w naszym społeczeństwie i osoby o słabej psychice nie uniosą tego ciezaru. Najazabawniejsze w całym moim ujawnianiu jest fakt, że przebiegło to wszystko niezwykle łatwo, zamiast obelg i wyzwisk slyszalem tylko: "ale fajnie...", "spoko, ja nie mam z tym problemu, w sumie to nawet fajnie, że sie ujawniles, doceniam, że mi ufasz" itp. Wielokrotnie zdarzylo mi sie usłyszeć podziękowania od znajomych za to że naprawiłem w ich oczach obraz homoseksualistow, że uświadomiłem im, że gej to nie chłodząca maszyna do seksu, która poleci na każdego faceta i bedzie sie przystawiał do kazdego, tylko po to żeby spróbować uwieść. 

Szczerze z mojego wyjścia z szafy najlepiej wspominam reakcje ludzi którzy mnie otaczali i to napełniło mnie energią i nadzieją na to że rodzice tez przyjmą ten fakt tak dobrze, przeliczyłem się, może nie była to totalna porażką,  ale zawiodłem sie trochę na reakcji mojej mamy. Powiedziałem jej na spokojnie, jej pierwsza reakcja była taka: "Matko... myślałam,  że naszą rodzinę to ominie. Co ludzie powiedzą? " Później powiedziała, że mnie rozumie i akceptuje, ale ma i bedzie miała nadzieję, że mi sie odmieni, czasami jeszcze pyta.

Uważam że dobrze postapiłem ujawniając się, ogromny ciężar spadł mi z barków. Każdemu polecam, mimo różnych przeciwności o wiele łatwiej jest żyć jawnie.

1 komentarz:

  1. Super, że o tym piszesz. Mam w otoczeniu kogoś, kto powinien to przeczytać i również przestać się męczyć siedzeniem w szafie.

    OdpowiedzUsuń